To koniec bezkarności, koniec afer PiS-u, czas rozliczeń
Pierwsze czytanie poselskiego projektu uchwały w sprawie powołania Komisji Śledczej do zbadania legalności, prawidłowości oraz celowości działań podjętych w celu przygotowania i przeprowadzenia wyborów Prezydenta Rzeczypospolitej Polskiej w 2020 roku w formie głosowania korespondencyjnego (druk nr 58).
Panie Marszałku! Wysoka Izbo! W kwietniu 2020 r. Poczta Polska przejęła dane obywateli i obywatelek z rejestru PESEL, by zorganizować wybory kopertowe, które nigdy się nie odbyły. Miał to być precedens w skali kraju. W szalejącej pandemii, przy lockdownie, przy ograniczeniach dotyczących przemieszczania się rząd organizował wybory bez ryzyka zakażenia, bez trybu, byle tylko nie przekładać terminu. Tzw. ustawa kopertowa, która dawała podstawę do przeprowadzenia wyborów, do głosowania korespondencyjnego weszła w życie zbyt późno, mleko już się rozlało. Od 16 kwietnia 2020 r., czyli od momentu podpisania decyzji o wyborach przez premiera Morawieckiego, do 9 maja 2020 r., jedyną uprawnioną jednostką, organem do organizowania i przygotowania wyborów na prezydenta Rzeczypospolitej Polskiej była Państwowa Komisja Wyborcza. Organizowanie i przygotowywanie wyborów na podstawie decyzji administracyjnej nie powinno mieć miejsca i było pozbawione podstaw prawnych. I jasne jest, że premier Morawiecki, który 16 kwietnia 2020 r. wydał polecenie Polskiej Wytwórni Papierów Wartościowych, by drukowała karty wyborcze, potem Poczcie Polskiej, by je dostarczyła, złamał prawo, że minister Sasin, który przygotował te decyzje, złamał prawo. Co więcej, nad ustawą kopertową procedowano jeszcze w Senacie. Proces legislacyjny był nieukończony, gdy Poczta Polska zażądała od samorządów danych ze spisu wyborców.
Panie Morawiecki! Panie Sasin! Dziś nie macie odwagi być na tej sali, bo wiecie, że wasza bezkarność się kończy. Obiecaliśmy, że będzie koniec bezkarności, koniec afer PiS-u (Dzwonek), że was rozliczymy, i ta komisja śledcza jest pierwszym krokiem ku temu, bo chcemy Polski sprawiedliwej, a nie bezkarnych polityków Zjednoczonej Prawicy. (Oklaski)