Tak dla rozbudowy A4 w starym śladzie
Małgorzata Tracz, Posłanka Partii Zieloni na Sejm RP, na konferencji prasowej wyraziła wsparcie dla stanowiska Gmin Marcinowice, Sobótka i Mietków oraz petycji mieszkanek i mieszkańców w sprawie budowy autostrady A4 w tzw. „starym śladzie”. W czasie konferencji prasowej samorządowcy oraz mieszkańcy i mieszkanki gmin, przez które miałaby przebiegać autostrada A4 w tzw. “nowym śladzie”, przedstawili argumenty przeciwko temu wariantowi.
Trwają konsultacje społeczne w sprawie rozbudowy autostrady A4 i drogi S5. Generalna Dyrekcja Dróg Krajowych i Autostrad pyta Dolnoślązaczki i Dolnoślązaków, jak ma przebiegać rozbudowywana autostrada A4 i droga ekspresowa S5 - w tzw. “starym” lub “nowym” śladzie. Rozbudowa autostrady A4 w “nowym śladzie” budzi uzasadniony sprzeciw lokalnych społeczności oraz samorządowców, przez których gminy miałby nowy ślad przebiegać.
Na wspólnej konferencji prasowej posłanka Małgorzata Tracz, samorządowcy z gmin Kostomłoty, Żórawina, Sobótka i Mietków, przedstawiciele Stowarzyszenia A4 w Starym Śladzie oraz Partii Zieloni i stowarzyszenia Ostra Zieleń wspólnie poparli rozbudowę A4 w “starym śladzie” oraz wyrazili sprzeciw wobec wariantów rozbudowy w “nowym śladzie”. Uzasadniając swoje stanowisko, powołali się na szereg argumentów formalnych, społecznych, środowiskowych i rozwojowych.
- Jako Zieloni popieramy stanowisko samorządowców gmin z południa Wrocławia oraz petycję mieszkanek i mieszkańców zrzeszonych w Stowarzyszeniu A4 w Starym Śladzie. Wszyscy mówimy jasno: nie dla A4 w “nowym śladzie”, tak dla A4 w “starym śladzie”. Wszystkich nas łączy to, że uważamy, że rozwój transportu nie może iść w kontrze do ludzi i środowiska. Niestety w przypadku przeprowadzenia A4 w “nowym śladzie” te działania nie będą prośrodowiskowe i prospołeczne. Pomiędzy dwoma nitkami A4 znajdzie się 40 tysięcy mieszkańców, narażonych na hałas, zanieczyszczenie powietrza oraz spadek wartości ich nieruchomości. To też tereny Parku Krajobrazowego Doliny Bystrzycy oraz obszary Natura 2000. Nie możemy pozwolić, by rozbudowa A4 odbywała się kosztem lokalnych społeczności i środowiska - mówiła Małgorzata Tracz, Posłanka Partii Zieloni na Sejm RP z Wrocławia.
- Z wielkim niepokojem nasi mieszkańcy dowiedzieli się o wariantach, gdzie “nowy ślad” A4 ma przebiegać przez cenne przyrodniczo tereny naszej gminy: Naturę 2000, Park Krajobrazowy czy przez uznane miejsca gniazdowania orła bielika. Nowe warianty w sposób drastyczny ingerują w lokalną społeczność, układ agrarny i przyrodę. Mietków to jedno z niewielu miejsc, gdzie mieszkańcy Wrocławia mogą w krótkim czasie przyjechać i odpocząć na łonie natury, to jedno z niewielu takich miejsc w Polsce. Autostrada powinna być arterią życia dla naszej gminy, a stanie się pętlą duszącą dalszy rozwój, zawieszając wszelką aktywność gospodarczą i społeczną już na etapie planowania. Autostrada A4 w starym śladzie jest dobrze przygotowana do rozbudowy i nie widzę żadnego uzasadnienia, aby w odległości 2 km od obecnej autostrady budować coś nowego przez cenne przyrodniczo tereny - mówił Adam Kozarowicz, Wójt Gminy Mietków.
-Gmina Sobótka popiera rozbudowę A4 w starym śladzie, a nie rozbudowę w nowym śladzie, co wiązałoby się z wyburzeniem domostw mieszkańców i mieszkanek naszej gminy oraz poprowadzeniem jej przez obszary Natura 2000. Rozbudowa A4 w starym śladzie jest możliwa i ją w pełni popieramy jako radni, sołtysi, mieszkanki i mieszkańcy gminy oraz popiera pan burmistrz. Sobótka jest gminą, przez którą przebiegałoby kilkanaście kilometrów dróg ekspresowych i autostrad, a nie zaplanowano żadnego zjazdu, jest to wykluczenie komunikacyjne naszej gminy - mówił Jakub Zawada, przedstawiciel Gminy Sobótka.
- Jesteśmy bardzo zaniepokojeni planami budowy autostrady A4 w nowym śladzie. Wymieniamy się informacjami z gminami ościennymi, naszymi mieszkańcami i mieszkankami. W wyniku tych rozmów większość sołectw oraz rada gminy sprzeciwiają się budowie autostrady A4 w nowym śladzie - mówił Arkadiusz Poręba, wiceprzewodniczący Rady Gminy Żórawina.
-Dwa z pięciu wariantów biegną obok mojej wsi. Cenimy nasze miejsce życia w zgodzie z przyrodą. Młodzi ludzie wybudowali swoje domy. W wizji projektantów część z tych domów ma być wyburzona, a obok pozostałych domów miałaby przebiegać autostrada w bliskiej odległości. To nie jest jakaś tam droga, to sześciopasmowa autostrada o szerokości 70 metrów. Proponowane warianty przecinają obszar Natura 2000, zabierając blisko 10% jego powierzchni - 80 hektarów. To kwestia retencji wód, przecięcia rzek Strzegomki i Bystrzycy. Zalew Mietkowski to enklawa ptactwa. To są ważne obszary dla europejskiej przyrody. Jedyna alternatywa, jaką widzimy, to poszerzenie A4 w starym śladzie. Tak się dzieje na całym świecie, w tym w Niemczech, gdzie też są poszerzane autostrady w starych śladach. Szukamy pomocy, gdzie możemy, bo dewastacja środowiska to nie rozwój - mówiła Gabriela Walkiewicz, sołtyska wsi Ujów w Gminie Mietków.
- Wszyscy akceptujemy konieczność rozwoju infrastruktury, niemniej jednak jako mieszkańcy miejscowości Godków i Paździorno jesteśmy bardzo zaniepokojeni propozycją GDDKiA. Jeden z wariantów przechodzi bezpośrednio przez Godków i młodzi ludzie, którzy się tam pobudowali, są bardzo rozgoryczeni, że ich domy mają być wyburzone. Nie sposób przejść obok tego obojętnie.” - mówił Edward Kulig, radny Gminy Kostomłoty.
- Rok temu był wystosowany apel przedstawicieli większych miast za budową A4 w nowym korytarzu. Niestety ci ludzie z tych ratuszy na Dolnym Śląsku nigdy nie byli i nie będą w tych miejscach, w których chcą przeprowadzić drogę. Nie byli w tych miejscowościach, wśród tych ludzi, gdzie jesteśmy my na naszych spotkaniach. To są ludzie, którzy przeżywają małe tragedie, to są ludzie, którzy chcieli mieszkać w tych miejscowościach i wybrali je na budowę swoich domów, niektórzy mieszkają w tych miejscowościach od urodzenia. I teraz mają ryzyko wyprowadzenia się. Jakby faktycznie nie było wyboru. Ale w sytuacji, gdy A4 może być poprowadzona w starym śladzie, zupełnie nie rozumiemy, dlaczego nadal jest konsultowane prowadzenie A4 w nowym korytarzu. Tereny, które inwestor chce zniszczyć, to piękne tereny bardzo blisko miast, gdzie popołudniem można się udać na wycieczkę rowerową, nie wśród dróg i betonu, tylko wśród drzew i przyrody - mówił Andrzej Żuk, wiceprezes Stowarzyszenia A4 w Starym Śladzie.
- Jako przedstawiciele Stowarzyszenia chcemy głośno powiedzieć, że rozbudowa A4 w starym śladzie jest możliwa i jest jednym z wariantów przedstawionych przez projektantów GDDiK. Chcemy też podkreślić że przygotowanie do rozbudowy rozpoczęło się już kilkanaście lat temu: są już wykupione grunty pod rozbudowę w starym śladzie. Chcemy by ta informacja dotarła do wielu osób, które o tym nie wiedzą. Jest możliwość rozbudowy w starym śladzie, są rezerwy gruntowe i nie ma konieczności niszczenia przyrody i żyć ludzkich podczas budowy nowej autostrady - mówił Wojciech Hyla, członekStowarzyszenia A4 w Starym Śladzie.
- Chcemy podkreślić, że stawianie na indywidualny transport samochodowy nie jest rozwiązaniem problemów komunikacyjnych i środowiskowych. Takim rozwiązaniem jest stawianie na transport publiczny, w szczególności na kolej. Rząd i samorządy powinny podjąć działania w kierunku przeniesienia transportu towarowego z drogi na kolej, w myśl hasła “tiry na tory”, poprzez zwiększenie transportu na obecnej infrastrukturze kolejowej, modernizację i budowę nowych linii, w szczególności wzdłuż trasy E30, będącej alternatywą dla autostrady A4. Również w tym kontekście ważne jest stworzenie regularnej, punktualnej i taniej kolei aglomeracyjnej i regionalnej - mówił Paweł Cymbor z Partii Zieloni Wrocław.
- Dla mnie ten projekt budowy nowej autostrady to jest nic nowego. Znowu ma się za nic środowisko, znowu ma się za nic głos mieszkańców. Znowu przez decyzje osób dorosłych oberwą młodzi ludzie. To młodzi ludzie budują się na terenach zagrożonych przez nowy ślad A4. To młodzi ludzie od lat mówią, że musimy dbać o środowisko, że musimy myśleć o zrównoważonym rozwoju. Niestety rządzący mają to za nic. Ja osobiście nie widzę żadnych argumentów za taką rozbudową A4, a jednak jest takie poparcie ze strony włodarzy dolnośląskich miast. Do nich mogę powiedzieć tylko: opamiętajcie się! - mówił Marcin Adamcewicz ze Stowarzyszenia Ostra Zieleń.