Pyrrusowe porozumienie nie kończy niepewności wokół przyszłości kopalni Turów
Posłanka Partii Zieloni Małgorzata Tracz oraz Radosław Gawlik ze Stowarzyszenia Ekologicznego Eko-Unia na dzisiejszej konferencji prasowej wypowiedzieli się na temat pyrrusowego zwycięstwa premiera Morawieckiego w sporze z Czechami w sprawie kopalni Turów. Zieloni od samego początku apelowali o rozmowy z Czechami i o podjęcie działań w sprawie sprawiedliwej transformacji regionu zgorzeleckiego.
Rząd Zjednoczonej Prawicy zgodził się wczoraj na wszystkie warunki Czechów, które zostały postawione niemal równo rok temu w sprawie kopalni Turów - 45 mln euro odszkodowania, budowę muru ochronnego, monitorowanie hałasu, wody i powietrza oraz stworzenie funduszu mikroprojektów. Polska w dalszym ciągu musi zapłacić 68 mln euro kar dla Komisji Europejskiej za niewykonanie postanowienia TSUE w sprawie kopalni Turów.
- To pyrrusowe zwycięstwo, to tak naprawdę porażka pisowskiej dyplomacji, buta i arogancja względem Czechów. Za tą butę i arogancję dziś wystawiono nam rachunek w wysokości 68 mln euro. Te 68 mln euro kar za Turów to nic innego jak koszt kampanii antyunijnej. Koszt, który rząd Zjednoczonej Prawicy chce ponieść, aby obrzydzić Polkom i Polakom Unię Europejską i doprowadzić od Polexitu - mówiła Małgorzata Tracz, Posłanka Partii Zieloni na Sejm RP z Dolnego Śląska.
- Powinniśmy dążyć do jak najszybszego odejścia od węgla. Na dobrze zaplanowanej transformacji zyska przede wszystkim region zgorzelecki, który przedstawiając plan transformacji mógłby liczyć na wielomilionowe fundusze z pieniędzy unijnych. Takich decyzji od polityków oczekują już dziś mieszkańcy regionów górniczych - mówił Radosław Gawlik, prezes Stowarzyszenia Ekologicznego Eko-Unia.
W porozumieniu brak informacji o planie sprawiedliwej transformacji regionu zgorzeleckiego. Nie została podana data zamknięcia kompleksu energetycznego Turów, która pozwoliłaby na skorzystanie z funduszy unijnych i rozpoczęcie transformacji. Po porozumieniu z Czechami nadal niepewna jest przyszłość regionu zgorzeleckiego.
- Polski rząd idzie w zaparte w spór z Unią Europejską. Te 68 mln euro kar jest nie do uniknięcia. Stracimy na tym my wszyscy. Stracimy unijne fundusze spójności, stracimy fundusz sprawiedliwej transformacji i stracimy środki z Funduszu Odbudowy. To wielkie środki, które będą nam wypłacane, jeśli Krajowy Plan Odbudowy będzie zatwierdzony, a na razie na to się nie zapowiada. Jest to ogromne zagrożenie dla sprawiedliwej transformacji regionu zgorzeleckiego - mówiła Małgorzata Tracz, Posłanka Partii Zieloni na Sejm RP z Dolnego Śląska.
- W kopalni obowiązuje w tej chwili koncesja na 5 lat, do 26 roku. Górnicy, mieszkańcy tego regionu macie pięć lat na transformację! Niedługo trzeba będzie wyłączyć ten obiekt, który produkuje, moim zdaniem, najdroższą energię w Europie. Podtrzymywanie mrzonek przez rząd i PGE, że wydobycie i spalanie węgla w Turowie potrwa do 2044 roku to oszukiwanie społeczeństwa. W połączeniu z brakiem planu sprawiedliwej transformacji grozi tym, że już za kilka lat tysiące ludzi straci pracę, a region pogrąży się w gospodarczej zapaści - mówił Radosław Gawlik, prezes Stowarzyszenia Ekologicznego Eko-Unia.